65 Halowe Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce za nami. Toruń w ostatnich latach stał się przysłowiową Mekką dla lekkoatletów. Nic dziwnego, warunki do organizacji zawodów w toruńskiej hali Arena są na najwyższym poziomie. W tym roku na zawodach brakowało tylko publiczności. Ale nie ma co utyskiwać. Miejmy nadzieję, że zmieni się to, w stosunkowo krótkim czasie. Niestety zaplanowane na pierwsze dni marca Mistrzostwa Europy, które miały się stać wielkim świętem lekkoatletyki, będziemy mogli oglądać jedynie przed telewizorami, a zawodnicy, którzy zjadą z najdalszych zakątków naszego kontynentu, będą musieli radzić sobie bez publiczności, tego ważnego elementu każdego widowiska sportowego.
Krajowy czempionat zgromadził na starcie prawie całą polską czołówkę. Zabrakło jedynie tych, którzy w planach przygotowań olimpijskich nie ujęli startów w hali (Sofia Enaui), albo mieli pecha, łapiąc kontuzję (Klaudia Siciarz).
Opolszczyznę w Toruniu reprezentowali zawodnicy AZS KU Politechniki Opolskiej. Opolanie jechali na mistrzostwa z kilkoma szansami medalowymi i szanse te wykorzystali. Zdobyli trzy medale - po jednym w każdym kolorze.
Mistrzynią kraju seniorek w skoku o tyczce została, reprezentująca opolski AZS - Naama Bernstein. Naama jest zawodniczką opolskiego klubu od 2lat. Poprzednio reprezentowała AZS AWF Gdańsk. Jej trenerem jest ceniony nie tylko w kraju - Wiaczesław Kaliniczenko. Nasza zawodniczka przystępowała do konkursu z najlepszym wynikiem w tabelach i należała do faworytek. Nie sądziła jednak, że kiedy będzie przystępować do konkursu na wysokości 4,00m, przyjdzie jej rywalizować jedynie z dwoma przeciwniczkami, które pozostaną w grze. Po udanej próbie na 4,10m, Naama mogła już świętować tytuł mistrzyni kraju. Złoty medal jest drugim w karierze zawodniczki, po "brązie" z zeszłego roku. Jak sama mówiła, była gotowa na dużo wyższe skakanie, szybkie zwycięstwo trochę ją jednak rozprężyło. Naama ma dwa obywatelstwa. W zawodach międzypaństwowych reprezentuje Izrael i jest nawet rekordzistką kraju (4,25). Ciekawostką jest także, że swoją przygodę ze sportem zaczynała od gimnastyki.
Srebrny krążek dla Opolszczyzny i opolskich akademików wywalczył doświadczony Dawid Tomala. W chodzie na dystansie 5km walczył długo ramię w ramię z odwiecznym swoim rywalem - Rafałem Augustynem. Tym razem musiał uznać jego wyższość, choć ostatnio przyzwyczaił nas do zwycięstw, zwłaszcza na krótszych dystansach. Dla naszego chodziarza priorytetowym będzie dobre przygotowanie się do wiosennych startów, które pozwolą mu się cieszyć olimpijskim paszportem. Trzymamy kciuki.
Trzeci medal - brązowy zdobył wieloboista - Jacek Chochorowski. Od kilku lat należy do czołówki krajowej. Jeśli zdrowie mu dopisuje, to można spodziewać się po nim medalowej zdobyczy na imprezach mistrzowskich. Jest członkiem kadry narodowej i ma za sobą reprezentowanie kraju na arenach międzynarodowych. Jego trenerem aktualnie jest były wieloboista Krzysztof Plaskota. Pierwsze wielobojowe kroki tak Jacek jak i jego trener, czynili pod okiem duetu trenerskiego Panstwa Żyżyków. W Toruniu Jacek zaliczył bardzo udany start. Poprawił swój rekord życiowy i jednocześnie rekord województwa, który od dziś wynosi 5536 pkt. Nie miał żadnej wpadki, co rzadkie w wieloboju i mam nadzieje, że będzie czynił dalsze postępy i przysparzał laurów opolskiej lekkoatletyce.
W mistrzostwach poza medalistami startowali także - Szymon Dorożyńskii - 7 miejsce w biegu na 3000m z czasem - 8:24,20 ( biegnąc w drugiej, słabszej serii zmagał się tylko z czasem ), Patryk Komar- tuż poza wąskim finałem w trójskoku (14,54) - 9 miejsce oraz Paweł Basałygo - 11 miejsce w skoku w dal (6,80).
By odnosić jeszcze większe sukcesy w seniorskiej lekkoatletyce, przyjdzie nam czekać na zastępy utalentowanych juniorów, którzy poziomem sportowym powoli dorastają do swoich starszych kolegów. Oczywiście, gdy poprą to rzetelną pracą i wytrwałością, a uczelnia w dalszym ciągu będzie stwarzała, tak jak dotąd, dobre warunki do rozwoju ich talentu.
Jan Macjon