Kto to jest Bartek Przedwojewski?
Od pewnego czasu każde dziecko interesujące się biegami górskimi wie, że to król gór i nie tylko polskich.
Przygodę z bieganiem rozpoczynał w rodzinnych Głuchołazach w klubie lekkoatletycznym z ogromnymi tradycjami, także w biegach górskich - Juvenii Głuchołazy. Miałem przyjemność być jego trenerem, ale zanim do tego doszło, namowom nie było końca. Kiedy jednak dał się namówić do pracy nad swoim talentem, od razu wskoczył na właściwe tory. Był rzetelny, pracowity, więc sukcesy przyszły szybko. Po roku został mistrzem regionu w przełajach i niedługo potem zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski w Biegach Górskich. Był rok 2008, a zawody odbyły się na Górze Św. Anny. W Juvenii trenował do zakończenia gimnazjum. Na OOM w Krakowie, upadek na przeszkodzie pozbawił go szans na wysokie miejsce.
W macierzystym klubie pozostawił po sobie dobre wspomnienia. Postrzegano go jako dobrą duszę, pracowitego i zaangażowanego zawodnika, świetnego kolegę i kompana.
Swoją dalszą karierę sportową postanowił kontynuować w Szkole Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu. Nie zerwał nigdy swoich kontaktów z Juvenią i nawet przetarł szlak dla kilku swoich kolegów, którzy jego śladem obrali kierunek na Wrocław. Z nauką nie miał kłopotu. Umiał pogodzić obowiązki szkolne z ciężkimi treningami. Opiekę szkoleniową objął nad Bartkiem trener Marek Adamek. Ta współpraca była dla zawodnika bardzo udaną. Podczas okresu reprezentowania barw UKS MKS Wrocław i WKS Śląsk Wrocław, zgromadził na swoim koncie 6 medali mistrzostw Polski, na bieżni, w przełajach i w biegu górskim.
Poza sportowymi marzeniami Bartek miał jedno, które było z nim od dzieciństwa. Tak jak jego tato, chciał zostać strażakiem! Sport nauczył go wytyczać sobie cele, na które zamieniał marzenia. Okres, który spędził w Poznaniu pobierając naukę w Szkole Aspirantów Pożarnictwa był dla niego ciężki pod względem sportowym. Wymogi szkoły mundurowej były trudne do wypełnienia. Jednak nieliczne wolne chwile Bartek spędzał zaspakajając swoją wielką życiową pasję, jaką stało się bieganie. W tym okresie zaczął seryjnie zdobywać medale Mistrzostw Europy Strażaków w biegu na 10 km. Natura ciągnęła jednak wilka do lasu. W chłopaku, który pierwsze swoje treningi biegał po głuchołaskich pagórkach i tu trenował w wolne weekendy, kiedy przyjeżdżał odwiedzając rodziców, odezwał się zew, który ciągnął go w coraz wyższe góry. Zauważał swoją przewagę nad rywalami podczas wspinaczki ale i na zbiegach. Coraz częściej startował w zyskujących popularność i uznanie biegach górskich.
Od trzech lat Bartek współpracuje z trenerem Andrzejem Orłowskim. Powstał duet, który coraz lepiej radzi sobie z wciąż wyższymi celami, jakie sobie obiera. Miniony rok to pasmo sukcesów wrocławskiego strażaka.
Największym sukcesem w roku 2020 i jednocześnie w karierze, był jego start na Azorach w prestiżowym cyklu Golden Trial Series. Bartek wygrał te zawody rywalizując z najlepszymi specjalistami biegów górskich na świecie. W tym roku zawody te zorganizowano w zmienionej, ze względu na pandemię formule. W przeciągu tygodnia odbyły się 4 mordercze etapy, bardzo różnorodne pod względem charakteru i dystansu. Bartek,. który stał się "twarzą" elitarnego teamu Salomona, zwyciężył w pięknym stylu i w związku, że w ubiegłym roku nie odbyły się mistrzostwa globu, okrzyknięto go światowym championem biegów górskich. Łącznie uczestnicy GTS pokonali 116 km i ok. 6tys. m w górę. Nie był to jedyny sukces tego tytana pracy.
Reprezentując swój macierzysty klub Juvenię Głuchołazy zdobył złoty medal podczas oficjalnych Mistrzostw Polski we Biegach Górskich, które odbyły się w Krościelisku - Tatry Zachodnie. (73 medal głuchołaskiego klubu na imprezach rangi mistrzostw krajowych).
Popisowo zaprezentował się w Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich, gdzie wygrał biegi na 36km, 21km oraz bieg na 10 km.
Zanosi się na długie panowanie Króla Gór Bartłomieja i nie będzie to władca tylko polskich gór.
W tegorocznym sezonie ma w planach 4 biegi z kultowego już cyklu Golden Trial. Będą to: 42km Zegme w Hiszpanii, Maraton du Mont Blanc - 42km Francja,
Dolomits Run 21 km we Włoszech oraz Maraton Pikes Peas w USA. Powodzenie w tych biegach powinno zapewnić naszemu asowi awans do finału cyklu, który odbędzie się argentyńskiej Patagonii.
Będziemy trzymać kciuki za przygotowania Bartka do ambitnych wyzwań, które sobie postawił. Tych kciuków będzie bardzo dużo, bo nasz chłopak ma przyjaciół w całej Polsce, ba na świecie. Zawdzięcza to swojej uroczej osobowości, skromności, pogodnemu usposobieniu i życzliwości. Bartek do boju! Będziemy z Tobą!
Jan Macjon